W filmie ginie ponad 300 osób, co czyni "Gojoe" najbrutalniejszym japońskim obrazem do czasu premiery.
Dziecko nie mogło być filmowane na planie ze względu na przepisy ubezpieczeniowe, więc zdecydowano się na nakręcenie zdjęć z nim w innej lokacji i naniesienie cyfrowych poprawek.
Las, w którym nakręcono część scen, znajduje się niedaleko góry Chokai w Prefekturze Akita. Można tam się dostać jedynie pieszo, więc cały sprzęt - w tym dwie importowane kamery Panasonic - musiano każdego dnia nosić na plan, co zajmowało ponad pół godziny.
Ze względu na gęstość drzew, w scenach kręconych w lesie, nie można było użyć kamery na żurawiu. Filmowcy otoczyli więc drzewa odpowiednimi linami i zamontowali na nich kamery zdalnie sterowane.
Scenę płonącego w finale mostu, trzeba było nakręcić trzykrotnie: dwa razy widok ogólny i raz zbliżenie. By było to możliwe, cały most pokryto grubą tkaniną uniemożliwiającą płomieniom strawienie drewnianej konstrukcji.
Część ścieżki muzycznej składa się z dźwięków wydobywanych ze... skrawków metalu.
Tadanobu Asano i Daisuke Ryu nie korzystali z pomocy kaskaderów i dublerów.
Za sceny walki odpowiada Zhang Chun Xiang, chiński choreograf pracujący w operze.
Z wersji filmu rozpowszechnianej na festiwalach, wycięto ok. 40 minut filmu, głównie politycznych wątków i aluzji.