chyba jednak przekonam się do nowoczesnych wersji mitów...
Drodzy Esteci,
doskonale pamiętamy głowę do wycierania Lyncha. tutaj mamy identyczny film, ale jeszcze bardziej pokręcony, wzbogacony w beatlesów, drag queens, nagich mężczyzn stojących tyłem bez kontekstu, poradnik makijażowy oraz finezyjne wazony (nie żartuję). dodam, ze jest osadzony w azji, wiec idealnie wspiera koncept ucieczki od amerykańskiego języka, urody i telewizji (tak, to aluzja do oscarow; gdy o nich myśle, to marzę tylko o ucieczce)
jeśli chodzi o pierwsze zdanie: film jest powiązany z Edypem, przynajmniej tak gdzieś przeczytałam. zobaczcie, często wracamy do historii zaczerpniętych z mitologii (chociażby orfeusz). nie sądzę, abym sama zauważyła tę korelację, bo uwazam, ze to trochę zbyt szalony film, aby go postrzegać jako ciąg przyczynowo-skutkowy (albo jakikolwiek inny ciąg). gdy jednak myślę o tej interpretacji, wydaje mi się całkiem podstawna, szczególnie, jeśli pochylimy się nad zakończeniem
tak czy owak, Moi Mili, egzotyka jest pożyteczna
obejrzyjcie sobie kiedyś proszę i wyślijcie do mnie gołębia pocztowego z recenzją
uściski!
Znalazłam w internecie, właściwie nie pamietam, aby sprawiło mi to wielki problem
Ja już wczoraj szukałem w internecie, ale jedyną wersję, jaką znalazłem to bez polskich napisów. Miałaś okazje oglądać z napisami czy jednak znasz na tyle dobrze język, że zdecydowałaś się na wersje bez napisów lub lektora. Osobiście nie znam na tyle dobrze języka, żeby zdecydować się na wersje bez napisów lub lektora wiec pozostaje mi czekać aż film, pojawi się przynajmniej z napisami.
przepraszam Pana najmocniej, poszukalam i rzeczywiście moja wersja jest z napisami/nawet bez, bo radzę sobie z językiem. Myśle, ze jeśli operuje Pan nim na podstawowym poziomie, poradzi sobie Pan. i tego Panu życzę! powodzenia!